Wycieczka do teatru i na wystawę
Jak można spędzić niedzielne popołudnie i wieczór? Słuchacze UTW odpowiedzą: na Wycieczce do teatru i na wystawę, co też uczynili w dniu 14 stycznia br. Obydwa wydarzenia to strzał w dziesiątkę, a oto krótka relacja z tego wyjazd udo stolicy.
VAN GOGH & FRIENDS – THE IMMERSIVE EXPERIENCE! to tytuł wystawy immersyjnej w byłej Hali Targowej przy ulicy Mińskiej 63 na warszawskiej Pradze. W wolnym tłumaczeniu to znaczy VAN GOGH i PRZYJACIELE - wciągające doświadczenie. Od siebie dodam, że było to naprawdę niezwykłe, zachwycające dla nas wydarzenie, które na długo pozostanie w naszej pamięci. I myślę, że w większości uczestnicy wyjazdu mój pogląd podzielą.
A dla tych, którzy z różnych powodów nie mogli się z nami wybrać kilka słów wprowadzenia . Co to znaczy wystawa immersyjna, sztuka immersyjna?
Wg definicji sztuka immersji to proces „zanurzania zmysłów” albo „pochłaniania” widzów przez rzeczywistość wirtualną. Zwiedzając wystawę, tak się właśnie poczuliśmy.” Zanurzeni” w krajobrazy, sceny rodzajowe, niezwykłą kompozycję i kolorystykę obrazów które oglądaliśmy. Dzięki najnowocześniejszym technologiom zostaliśmy zabrani w niezwykłą podróż po świecie impresjonizmu i postimpresjonizmu oglądając największe dzieła wielkich artystów tego okresu, wśród których prim wodziły obrazy Van Gogha. Nic dziwnego, skoro podczas swojego krótkiego życia (żył tylko 37 lat), malowaniem zajmował się przez 10 lat i stworzył 900 dzieł, sprzedając za życia tylko jeden obraz.
Wystawa składała się z kilku części.
Pierwsza część to Tradycyjna ekspozycja - gdzie zostały zaprezentowane najwybitniejsze dzieła Claude Moneta, Edgara Degasa, Paul Gauguina, Pierre-Auguste Renoira, Henri Rousseau, Henri de Toulouse-Lautreca i Paul Signaca.
Dla niektórych z nas było to przypomnienie, dla innych po raz pierwszy oglądane.
Druga część to Strefa wirtualnej rzeczywistości (VR}, gdzie mogliśmy odbyć podróż w czasie, w głąb najbardziej znanych obrazów Van Gogha. Za pomocą specjalnych gogli VR wyświetlających obraz w 3D i 360 stopniach oraz słuchawek emitujących głosy z aplikacji , odizolowani od obrazów i dźwięków z otoczenia „popłynęliśmy” komputerowo wygenerowanym kanałem na drugi jego brzeg wprost na uliczki malowanych przez Van Gogha miasteczek i wsi oraz krajobrazów..
Ostatnia atrakcja, to ogromna sala wyposażona w pufy do leżenia i taborety do siedzenia, a wokół nas na ścianach i suficie ikoniczne obrazy znów zachwycające piękną kolorystyką i kompozycją, w których można się było całkowicie „zanurzyć’’.
I na tym właśnie polega immersja na wciągnięciu odbiorcy do świata wirtualnego, tworząc poczucie realnego obcowania z tym światem i odcinając całkowicie od rzeczywistości. Szczerze mówiąc pierwszy raz coś takiego widziałam i naszym liderkom serdecznie dziękujemy za zafundowanie nam takiej atrakcji, która na długo pozostanie w naszej pamięci.
TEATR NARODOWY – spektakl „MARIA STUART
Był to drugi „przystanek „ podczas tego naszego karnawałowego wyjazdu do stolicy. Tego wieczoru spektakl zorganizowany dla studentów tych młodych i tych nieco starszych jak my. I to jest bardzo dobry pomysł, oby takich więcej.
A spektakl? Cudowny, cudowna gra aktorów, przede wszystkim Danuty Stenki , jako królowej Anglii w XVI w. oraz Wiktorii Gorodeckiej w roli Marii Stuart. W oryginale to Wiktoria Gorodeckaja , Litwinka, o litewsko – rosyjskich korzeniach. Teraz to już pewnie polska aktorka ( w Polsce mieszka i pracuje już 24 lata}, Do niedawna prawie nieznana, a teraz rozchwytywana przez reżyserów, również filmowych. W roli Marii Stuart stworzyła kreację wybitną. . Sztuka trudna, niejednoznaczna, o pojedynku dwóch silnych kobiet . Nie zawsze rozumieliśmy grę aktorów. Np. gdy Maria Stuart prowadzona już na śmierć, na szafot z jakimś obłędem pali papierosa, łapczywie gryzie jabłko. Przyznam się szczerze, że musiałam sięgnąć do recenzji, które pozwoliły mi to zrozumieć, jako walkę między świadomością zbliżającej się śmierci (odarcie jej z szat) a chęcią życia (jabłko i papieros). I takich scen było więcej.
Bardzo podobała mi się gra Danuty Stenki. Szczególnie ostatnie parę minut, kiedy scena należała do niej. W ogromnej ciszy królowa Elżbieta wodzi wzrokiem po widowni, można by rzec w przenośni, że po świecie na którym będzie dalej żyć. Zapanowała nad nami. Siedzieliśmy jak zaczarowani. Fascynująca cisza, żadnego chrząkania, kasłania, szurania na widowni. Miałam wrażenie, że usłyszelibyśmy trzepot skrzydeł muchy gdyby się pojawiła. I to jest właśnie wielkie aktorstwo Stenki.
Dla niektórych może nie do końca akceptowanym był pomysł reżysera przeniesienia akcji do współczesności, przejawiające się przede wszystkim w kostiumach i gadżetach. Osobiście wolę klasykę w oryginalnej scenografii właściwej epoce w której akcja się rozgrywa.
Ale z drugiej strony to ma sens. Intrygi królowej, dworaków jednej i drugiej strony rozgrywające się na dworze angielskim ponad 300 lat temu, to nic innego jak intrygi i walka rozgrywająca się na polskiej scenie politycznej, którą od kilku tygodni obserwujemy. Czyli morał taki że ludzie się nie zmienili , zmieniają się tylko metody.
Ponadto wszystko było wspaniałe. Zarówno scenografia – surowa, imitująca betonowe ściany celi, schronu, stanowiła doskonałe tło dla rozgrywającego się na scenie pojedynku dwóch silnych kobiet i ich dworaków, jak również oprawa muzyczna , tworzyły doskonały klimat dla rozgrywającego się dramatu na scenie.
Reasumując , serdecznie dziękujemy Zarządowi naszego Stowarzyszenia za możliwość obcowania z kulturą z najwyższej półki . To było niezapomniane popołudnie i wieczór i część nocy, do Ciechanowa wróciliśmy o północy, ale warto było.
M/K
Do Warszawy wyjeżdżamy o godzinie 13:45
od 16:30 do 18:00 zwiedzamy wystawę Van Gogh&friends
o godz 19::00 spektakl Maria Stuart
Powe do Ciechanowa godz. 23 - 24
Nie jest przewidziana przerwa na kawę.
Bilety będą rozdawane w autokarze.
Maria Stuart
Grzegorz Wiśniewski po raz kolejny sięga po klasyczny dramat o ludzkich namiętnościach wplecionych w bezwzględną machinę historii i intryg.
Anglia, XVI wiek. Wyniszczająca wojna religijna i krwawa walka dwóch kobiet – królowych: Anglii i Szkocji – o władzę nad całą Brytanią. Oparty na wydarzeniach historycznych dramat Friedricha Schillera nie schodzi ze scen już od dwustu lat, a role obydwu protagonistek stanowią wyzwanie dla aktorek kolejnych pokoleń.
Jaką cenę można zapłacić za pokonanie przeciwników – ideowych i politycznych? I czy jest to cena własnego człowieczeństwa?
Uprzejmie informujemy, że w spektaklu pojawia się dym papierosowy.
reżyseria: Grzegorz Wiśniewski
scenografia, kostiumy, światło, projekcje wideo: Mirek Kaczmarek